piątek, 31 sierpnia 2012

Prolog

Nigdy nie pomyślałabym, że może spotkac mnie coś takiego. Obiecywałam sobie, że nigdy się w nim nie zakocham. Byliśmy tylko przyjaciółmi. Jednak stało się. Zakochałam się w nim. Ale nie chciałam psuc naszej przyjaźni. Było mi z nim dobrze. I nie chciałam, żeby ode mnie odszedł. Bałam się tego. Cholernie się bałam. Ale gdy tylko go widziałam, traciłam się w tych jego błękitnych oczach. Wtedy chciałam wykrzyczec mu... Nie, całemu światu... Tak. Chciałam wykrzyczec całemu światu, że go kocham. Kiedy mnie dotykał, moje serce zaczynało bic coraz mocniej i szybciej. Kiedy mnie przytulał czułam, jak coś się we mnie gotuje. Czułam ciepło bijące od jego ciała. Jednak nie chciałam niszczyc tego, co było między nami. I tak to było miło z jego strony, że zadawał się z kimś takim jak ja.

----------------------------
No to pierwszy rozdział jutro... Jak wrócę do domu. Nie wiem o której to będzie, bo jestem umówiona z koleżanką i idziemy do parku popatrzec, jak chłopcy grają.

Heloł

Heloł. To może od razu zaznaczę, że NIE będę pisała za często. Jeszcze rzadziej w czasie roku szkolnego. Ale OKEY. Nie o tym blog. Może skończę pierdzielic i zacznę pisac pierwszy rozdział. A, nie. Najpierw króciutki prolog. Mam nadzieję, że blog się spodoba i będziecie go czytac.