Juz powoli wchodzilam do krainy snow, kiedy poczulam, ze ktos podnosi mnie z mojego lezaka. Szybko otworzylam oczy.
- Niall, pusc mnie - zawolalam.
- Nie ma mowy - usmiechnal sie lobuzersko.
Po chwili bylismy juz zanurzeni w wodzie po szyje. Rozejrzalam sie. Chlopcy byli na brzegu i o czyms rozmawiali.
- Julia - szepnal Niall.
- Hm?
- Ja... Nie, nie moge.
- Czego nie mozesz? Dlaczego nie mozesz?
- Bo boje sie, ze to zniszczy nasza przyjazn. Ze juz nigdy sie do mnie nie odezwiesz.
- Nic nie zniszczy naszej przyjazni. Pamietasz co obiecalam ci rok i dwa miesiace temu? Przyjaciele na zawsze. A teraz gadaj.
- Ja... Zakochalem sie w tobie. Ilekroc obok mnie przechodzisz, jak tylko mnie dotykasz, musze sie hamowac, zeby nie powiedziec ci tego. Jak caluje cie w policzek, mam ochote przeniesc swoje usta na twoje. Nie moge bez ciebie zyc, Julia...
Przerwalam mu dluuugim calusem prosto w usta.
- Co wy robicie? - glos Louisa wystraszyl mnie i czym predzej odsunelam sie od Blondyna.
- Nic, rozmawiamy - odpowiedzial chlopak.
- Jasne. Uwazajcie, bo wam uwierzymy - zasmial sie Liam.
- Mowie prawde.
- Dobrze widzielismy jak sie calowaliscie - stwierdzil Zayn.
Zauwazylam, ze Harry nagle posmutnial. Czemu? Nie wiedzialam.
- Co sie stalo? - zapytalam go.
- Nie, nic - odpowiedzial.
- Okey, zostawiamy was samych - wtracil Lou. - Idziemy sie zbierac. Juz sie sciemnia.
Chlopcy odeszli.
- Dlaczego Harry byl taki smutny? - spytalam Nialla.
- Jest zakochany w jednej dziewczynie i jak tylko widzi zakochana pare to smutnieje - odpowiedzial. - Zreszta tak jak Zayn. Tylko, ze Zayn stara sie tego nie okazywac.
- Te dziewczyny chodza do naszej szkoly?
- Tak, nawet je znasz i to bardzo dobrze.
- Czyzby to...
- Tak, to one.
- Mam plan jak je z chlopakami umowic. One mi mowily, ze oni sie im podobaja.
Powiedzialam Niallerowi o moim planie. Bardzo sie z niego ucieszyl.
Kiedy tylko wrocilam do domu, zadzwonilam do mojej najlepszej przyjaciolki i jej siotry.
- Halo? - uslyszalam w telefonie.
- Karolina? - powiedzialam. - Mam do was niespodzianke. Przyjdzcie jutro o pietnastej do parku. Wiesz, naszego ulubionego.
- Okey.
- Pa.
- Pa.
Wzielam dluuga kapiel i polozylam sie spac. Jednak nie moglam zasnac. Nie moglam doczekac sie jutra.
----------------------------
Tak jak poprzednio, rozdzial dedykuje Karolinie. Dziekuje ci za podpowiedzenie paru rzeczy zwiazanych z opowiadaniem. Moze bd sie ciebie radzila przy kazdym rozdziale?
Nie no zarcik taki :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz